Wypadek wspinaczkowy w Poznaniu – przeczytaj!

zdjęcie poglądowe, photo: uponadventure.com

W środę 16 listopada w poznańskiej Stacji Grawitacja miał miejsce bardzo przykry i groźny wypadek. Stacja Grawitacja to centrum rozrywki, gdzie jedną z wielu atrakcji jest mała ścianka wspinaczkowa. Nie jest to profesjonalny obiekt sportowy, lecz miejsce nastawione na rozrywkę. Asekuracja na ściance odbywa się za pomocą automatu Trublue – urządzenie samohamowne, automatyczny partner wspinaczkowy. Trublue pojawiło się na wielu obiektach wspinaczkowych, zdobywa sporą popularność. Jego główną zaletą jest możliwość wspinania się samodzielnie, bez partnera do asekuracji. Zasady działania i obsługę tego urządzenia wyjaśnia poniższy film.

Użytkowanie jest banalnie proste i bezpieczne, taśma asekuracyjna jest wpinana do uprzęży za pomocą karabinka, który automatycznie się blokuje, ale niestety w opisywanym przypadku zawiódł czynnik ludzki. 12-letnia dziewczynka spadła z kilku metrów do podstawy ściany i w stanie ciężkim znajduje się w szpitalu. Co się stało?

Informacja o wypadku – TVP3 Poznań – link

Grupa szkolna została przez obsługę poinstruowana jak korzystać z Trublue, instruktaż na pewno był przeprowadzony. Niestety później dzieciaki korzystały z automatu wpinając karabinek do uprzęży samodzielnie. Dziewczynka, która uległa wypadkowi wpinała karabinek sama, musiała to zrobić nieprawidłowo, co niestety jest możliwe (tu nasuwa mi się pewna analogia – w parkach linowych uczestnicy zabawy wpinają się dwiema niezależnymi lonżami zakończonymi automatycznymi karabinkami, w przypadku Trublue jest to jeden karabinek). Prawdopodobnie wypiął się źle wpięty karabinek. I tu zawiodła obsługa – nikt dziewczynki nie skontrolował. To jest karygodne zaniedbanie (mimo przyjętych w Grawitacji regulaminów, które dopuszczają samodzielne korzystanie z urządzeń po uprzednim instruktażu). Właściciel Stacji Grawitacja tłumaczy się brakiem pracowników…

Jeden z błędów popełniany przy wpinaniu karabinka Trublue

Podsumujmy – małe dziecko obsługiwało urządzenie samodzielnie i nikt tego nie kontrolował!

Nawet dorośli doświadczeni wspinacze przed rozpoczęciem wspinaczki kontrolują siebie nawzajem bo to jest ostatnia bramka kontrolna, ostatnia szansa na wykrycie błędów. A dzieci MUSZĄ być skontrolowane przez dorosłych. I koniec, kropka.

W sobotę 19 listopada braliśmy udział w zawodach wspinaczkowych dla dzieciaków na poznańskim BLOKLINE, gdzie na większości dróg asekuracja odbywała się za pomocą Trublue. Tutaj obsługa wpinała osobiście i sprawdzała każdego dzieciaka. Można?

Nie bójmy się tych urządzeń tylko kontrolujmy dzieciaki. Podobnie na naszej ściance w Gnieźnie czy w skałach podczas wspinaczki na wędkę lub z prowadzeniem – po prostu się sprawdzajmy i stosujmy do wszelkich obowiązujących procedur!

Szkolmy się, uświadamiajmy i pilnujmy nawzajem.

BEZPIECZEŃSTWO GŁUPCZE!

parafrazując Jamesa Carville’a

Andrzej Janka

Ps. Zachęcam do zapoznania się z artykułem napisanym przez Bogusława Kowalskiego, instruktora alpinizmu PZA, biegłego sądowego ds. BHP i wspinaczki:

Trublue – „sztuczny partner”, Taternik, 2018-1