Osiem powodów, dla których warto się wspinać

Wspinaczka skałkowa, taternictwo, alpinizm, himalaizm to dyscypliny sportowe, które kojarzą się z ryzykiem, niebezpieczeństwem, z ekstremalnym wysiłkiem i oczywiście z wysokimi kosztami finasowymi. I rzeczywiście w przypadku działalności w górach tak może to wyglądać. Ale wspinaczka skałkowa i na sztucznych ściankach to sport, który nie jest drogi, jest bezpieczniejszy od wielu innych dyscyplin i przynosi wiele korzyści zdrowotnych.

Mam zaszczyt i przyjemność zajmować się wspinaczką od ponad trzydziestu lat. Opowiem Wam dlaczego warto.

Wspinaczka jest dla każdego

Nie musisz być Supermanem, siłaczem, komandosem. Dla każdej sprawnej osoby znajdą się cele wspinaczkowe dające pełną satysfakcję. Także wiele osób z dysfunkcjami ruchowymi może realizować się w tym sporcie. Znam wiele takich osób, organizowane są zawody dla niepełnosprawnych, podobnie jak w innych dyscyplinach sportu. Jak mawiamy – każdemu jego Everest.

Wiek – moje dzieci rozpoczęły przygodę ze wspinaczką jak jeszcze nie potrafiły chodzić. Mój najstarszy kursant, który stawiał pierwsze kroki w skale (a wyszkoliłem ich ponad pięciuset) był po sześćdziesiątce. Jakieś pytania?

Wspinaczka jest bezpieczna

Choć spadanie z wysokości musi się źle skończyć, to wierzcie mi, że ilość wypracowanych procedur bezpieczeństwa we wspinaczce powoduje, że wspinaczka skałkowa jest jednym z najbezpieczniejszych sportów. Statystyki mówią same za siebie – wspinacze częściej ulegają wypadkom samochodowym w drodze w góry niż podczas wspinaczki. Idźmy dalej – częściej wypadkom ulegają turyści górscy na stosunkowo prostych szlakach. A wielbiciele Via Ferrat czyli eksponowanych szlaków wyposażonych w stalowe poręczówki, drabiny i inne udogodnienia są narażeni na niebezpieczeństwa, których nie doświadczy wspinacz. Na wszelkie kontuzje fizyczne bardziej narażeni są zawodnicy sportów kontaktowych (piłka nożna, koszykówka, sporty walki itp.).

Dolina Będkowska

Wspinacze zawsze są przywiązani do liny, a lina ta jest wpięta w tak wiele punktów asekuracyjnych, że wyrwanie ich wszystkich jest niemożliwe. Oczywiście zdarzają się wypadki, ale głównym ich powodem jest… człowiek. Źle wyszkolony, nieprzygotowany i lekceważący zasady bezpieczeństwa partner. Sprzęt nie zawodzi. Sam się nie psuje. Mogą zdarzyć się niebezpieczne sytuacje, ale doświadczeni wspinacze potrafią je przewidzieć i im zapobiec. Czego nie możemy powiedzieć choćby o sytuacjach drogowych. Nie musimy być sprawcą wypadku by być jego ofiarą.

Za szczególnie bezpieczne uchodzą wspinaczka na sztucznych ściankach i wspinaczka skalna na drogach wyposażonych w stałe punkty asekuracyjne czyli ringi, spity i stanowiska zjazdowe. Do asekuracji używamy tylko i wyłącznie atestowanego wyposażenia. Naprawdę trzeba być głąbem, żeby sobie zrobić krzywdę na tak wyposażonych obiektach i skałach.

Niebezpieczeństwo wspinania wzrasta gdy wchodzimy na wyższy poziom tzn., gdy wspinamy się na tzw. własnej asekuracji (samodzielne osadzanie punktów asekuracyjnych) oraz w górach, gdzie dochodzą zagrożenia obiektywne (załamanie pogody, kruszyzna, zła kondycja fizyczna, nieprawidłowo dobrane cele itp.).

Kontakt z przyrodą

Najpiękniejszy we wspinaczce jest kontakt z przyrodą. Sztuczne ścianki wspinaczkowe to preludium, to wstęp do tego co tygryski lubią najbardziej. Cóż może być piękniejszego niż przebywanie przez wiele godzin i dni w pięknych okolicznościach przyrody – pozwólcie, że się posłużę klasycznym określeniem. Cudowne widoki, zapierające dech w piersiach przestrzenie. A pośrodku my!

Skały Grzędy Mirowskiej

Podróże

Wspinaczka to niesamowity pretekst do zwiedzania świata! Znów posłużę się swoim przykładem – w poszukiwaniu wspinaczkowy wyzwań zjeździłem całą Europę, wspinałem się wieeeeelokrotnie w Hiszpanii, we Włoszech, Francji, Chorwacji, Słowenii, Czechach i Słowacji, Austrii, Niemczech. Dorzucę jeszcze Sardynię i Majorkę. Miłość do gór zagnała mnie do Ameryki Południowej (Brazylia, Argentyna, Chile), Azji (Iran, Kaukaz), Afryki (Maroko, uwierzycie, że zajrzałem też na Saharę?). A apetyt na kolejne podróże nie gaśnie 🙂

Wszechstronny rozwój fizyczny

Sporty wspinaczkowe, a właściwie wysiłek fizyczny, który generują, zapewniają harmonijny rozwój wszystkich partii mięśniowych. Trenujemy ręce, klatkę piersiową, obręcz barkową, nogi, rozciągamy się i pracujemy nad swoją elastycznością. Kolejne czynniki, nad którymi się skupiamy to wyczucie równowagi, balans ciała, kondycja. No i oczywiście głowa! Nie macie pojęcia jak bardzo trzeba główkować podczas wspinaczki, ile elementów zapamiętać i złożyć w całość! Wspinanie to sport dla ludzi myślących, a nie dla fizoli!

Zaufanie i pewność siebie

Wyzwania, które sobie stawiamy podczas wspinaczki powodują, że potrafimy dokładnie określić swoje możliwości i dobrać precyzyjnie cele sportowe. Tu nikt z motyką na słońce się nie rzuca! Kolejna kwestia to zaufanie, którym darzymy swojego partnera wspinaczkowego, od którego zależy nasze bezpieczeństwo. Przypadkowe wiązanie się liną z osobą, o której nic nie wiemy jest wyjątkowo rzadkie i niepożądane.

Walka ze słabościami

We wspinaczce jest trochę inaczej niż w innych sportach. Tu nie ma trybun i kibiców. Sami sobie wyznaczamy cele, sami sobie podnosimy poprzeczkę. Nie musimy rywalizować, choć możemy. Nie musimy się z nikim ścigać. Walczymy z własnymi słabościami. Oczywiście jeśli ktoś ma potrzebę rywalizacji sportowej – może startować w zawodach wspinaczkowych – tu odnajdziemy wszystkie cechy sportu – wyniki, porównania, wyścigi, czasy, poziomy itd. Ale najważniejsze są doznania indywidualne.

Wspinaczka w Austrii, Kalbling, Gesäuse, fot. Rafał Purol.

Wspinanie jest tanie

To twierdzenie jest prawdą, ale do pewnego poziomu. Otóż jeśli chcemy wspinać się na sztucznych ściankach i w skałkach to rzeczywiście potrzebne finanse nie zwalają z nóg. Opłata za korzystanie ze sztucznej ścianki jest porównywalna choćby do wstępu na siłownię. W cenie dostaniemy niezbędny sprzęt asekuracyjny. Dla amatorów wspinaczki w skałach, a więc na łonie natury koszty też są do zaakceptowania: uprząż, lina, ekspresy, karabinki, buty wspinaczkowe, woreczek z magnezją – to wydatki rzędu 1500 zł, a większość tych kosztów ponosimy wspólnie z partnerem.

Oczywiście jeśli zamarzy się nam taternictwo czy alpinizm to koszty wzrosną. Im głębiej w las tym drożej. Ale który sport jest tani? Profesjonalne buty do biegania kosztuję kilkaset złotych, prawda?

To co, spróbujecie?

Andrzej Janka

www.wspinanie.gniezno.pl http://direta.com.pl

Fotografie – archiwum klubu.